KILKA SŁÓW O NASZYCH SPOTKANIACH:
Z Ewą po raz pierwszy spotkałam się na sesji (portretowo – modowej) dobrych kilka lat temu. Potem, gdy ja rozpoczęłam swoją przygodę z fotografią par okazało się, że Ewa w tym czasie znalazła miłość swojego życia i razem postanowili przyjechać do Krakowa na sesję narzeczeńską, a potem ja zjawiłam się w Sosnowcu na ich zimowym intymnym ślubie i Gliwicach na sesji ślubnej, gdzie uciekliśmy przed niskimi temperatur do słynnej palmiarni. W końcu, po przywitaniu na świecie ich przeuroczej córki, w repertuarze pojawiły się coroczne sesje rodzinne.
FOTOGRAFIA RODZINNA W ERZE SMARTFONÓW:
Ciężko jest mi wyrazić słowami to, co czuję, gdy myślę o tych spotkaniach z Ewą i jej rodziną, bo to coś więcej niż mieszanka wdzięczności, zaufania i wzruszenia. Obserwacja wszystkich dynamicznych zmian (w relacji we troje, ale też w wyglądzie) i jednocześnie utrwalanie tego, co jest podstawowe i niezmienne (miłość dwojga dorosłych ludzi, która zapoczątkowała całą historię) daje mi ogromną radość, ale jednocześnie zawsze przypomina o tym, że nasz czas ucieka zawsze trochę za szybko. Dobrze, że za pomocą zdjęć mogę złapać i „zamrozić” dla Was te chwile na zawsze.
SESJA RODZINNA Z KILKULATKIEM – CO FOTOGRAFUJEMY?
To zdjęcia z naszego ostatniego spotkania. Sesje domowe mamy już za sobą, dlatego tym razem zaproponowałam wycieczkę na Pustynię Błędowską i razem wymyśliliśmy kilka wspólnych zabaw i aktywności, w których uczestniczyliśmy w zasadzie we czwórkę; bieganie za piłką i jednoczesne robienie zdjęć to wyjątkowe zadanie, ale pozwala szybko nawiązać więź. Do tego nie zapominam o rozmowie i traktuję maluchy tak samo, jak dorosłych – dopytuję, czy chcą zrobić daną rzecz, jak się czują w danym momencie, czy podoba im się miejsce, które wybraliśmy i czy mają jeszcze jakieś swoje pomysły. Częściej pokazuję im też zdjęcia na podglądzie w aparacie, bo to często motywuje je do powtórzenia pewnych rzeczy lub zrobienia czegoś szalonego.
Na sesjach z dziećmi nie zapominam też o rodzicu/rodzicach. Proszę ich o to, by pamiętali o wymianie czułości między sobą także w trakcie zabaw. Reakcje dzieci mogą być różne – w przypadku tej sesji pocałunki i przytulenia rodziców wywoływały falę dziecięcej miłości. Rok temu na poprzedniej sesji wykorzystaliśmy czas drzemki i zrobiliśmy małą powtórkę z sesji narzeczeńskiej/poślubnej tylko we dwoje.